poniedziałek, 5 czerwca 2017

Rozszerzania diety ciąg dalszy, ziemniok.

Drugi tydzień rozszerzania diety za nami. Tym razem na warsztat wjechał  ziemniak, początkowo było memlane, bo jednak nie taki słodki jak marchewka, ale również jedzony ze smakiem.

Ziemniaczka gotowałam do całkowitej miękkości i tak jak w poprzednim tygodniu mieszałam go z mlekiem modyfikowanym, około 50 ml. 

Tydzień zakończony sukcesem, jednego dnia w trakcie karmienia podnosiłam się z podłogi, żeby zamieszać nasz obiad, nasz - czytaj obiad dorosłych,  był od razu ryk jak tylko zniknęła zielona łyżeczka z pola widzenia małej.

Dziecko całe i zdrowe, mimo swojego młodego wieku, bo jak wiemy zdania odnośnie czasu kiedy dietę rozszerzać są podzielone.

Radości i  ekscytacja podczas posiłku są niesamowite.

Umiejętność karmienia łyżeczką przez mamę do poprawy, hehe. 












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz