wtorek, 23 maja 2017

List do mamy od córki.

Dzień Matki, 26 maj, święto mamy tuż, tuż.


Droga Mamo,

dziękuję Ci za cierpliwość, teraz mając 26 lat na karku, analizując nasze wzloty i upadki, wiem jak dużo kosztowało Cię cierpliwości i poświęcenia wychowanie mnie. Nigdy mnie nie zawiodłaś, raz jest lepiej, raz jest gorzej, ale zawsze stoisz za mną murem.

 Nauczyłaś mnie wiary w siebie, że mam być silna, że mogę wszystko, że jeśli nie drzwiami to oknem. Obserwowałam Ciebie, jaką byłaś żoną, matką, wyłuskałam z Twoich zachowań i rytuałów to co dla mnie najlepsze.

 Nie wszystko,  nie wyobrażam sobie być tak oddana  mężczyźnie jak byłaś Ty, toteż Mój wie, gdzie leży żelazko, że zmywarka sama się nie włączy a i śmieci nie wyniosą.

Akceptowałaś wszystkie moje wybory, które nie ma co się oszukiwać, nie zawsze odpowiadały Twojej wizji mojej przyszłości, ale mimo to byłaś ze mną i przy mnie. Jak byłam mała i chciałam grać w tenisa, to grałam, jak jednak skakać do wody, skakałam. Kiedy powiedziałam, że nie idę na studia, tylko jadę do szkoły wizażu do Warszawy, to pojechałam, zrobiłam.

Nigdy nie usłyszałam: a nie mówiłam.

Trzymałaś mnie za rękę, kiedy robiłam pierwszy tatuaż. "Tylko nic nie mów ojcu, jak coś ja o tym nic nie wiedziałam"

Płakałaś ze mną, kiedy walił mi się świat. Głaskałaś po głowię i zawsze powtarzałaś, to minie.

Kiedy rozbiłam Twój samochód, nie krzyczałaś, nie dałaś szlabanu. "To tylko samochód, naprawi się."

Swoim podejściem do mnie spowodowałaś, że nigdy się nie buntowałam. Miałam jasno wytyczone granicę, których się trzymałam, wiedziałam kiedy jest czas na żarty, a kiedy na pracę. Zawsze mogłyśmy się dogadać.

Zaufałaś mi, umożliwiając mi w tak młodym wieku mieszkać samej, nie ciągnęłaś mnie za fraki na wieś, bo tak ma być i już!

I w końcu, nie poddałaś się, kiedy ojciec nas zostawił. Chociaż zostawił obraz jak po wojnie, to wstałaś, otrzepałaś się i brnęłaś dalej. Padłaś? Powstań! Popraw koronę i zasuwaj. Dla mnie, dla siostry.

Ciężko pracujesz dniami i nocami żeby wszystko miało ręce i nogi.

Tak samo dobrą robotę zrobiłaś z siostrą, na którą patrząc, myślę, że obie możemy powiedzieć, że jesteśmy z niej dumne.

Odegrałaś swoją rolę bardzo dobrze, powinnaś za nią dostać Oskara. Mogę być taka jak Ty.

Jestem dumna, kocham.


Córka.




2 komentarze: